Lew Pogorzela wreszcie zwycięski. W dzisiejszym meczu pokonał Kormoran Święciechowa 1:0. Jedynego gola w tym meczu zdobył Maciej Krystkowiak.
Już od samego początku to gospodarze zaczęli atakować i budowali przewagę. Co kilka minut stwarzali sobie sytuację do zdobycia gola. Niestety bramka była jakby zaczarowana. Dobre strzały albo bronił dobrze dysponowany bramkarz Kormorana, albo blokowali obrońcy. Lew przeważał jednak brakowało odrobinę szczęścia. Goście nie konstruowali tak dobrych akcji, a zagrożenie jakie stwarzali pod bramką Naglaka wynikało jedynie z błędów piłkarzy Lwa, którzy dopuszczali na zbliżanie się do swojej bramki. Żadnej z drużyn nie udało się umieścić piłki w siatce i pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie nasi piłkarze musieli grać pod wiatr, a to na pewno było utrudnieniem. Mecz jakby się wyrównał. Goście znów raz po raz byli po bramką Lwa ale raczej nie powodowało to jakiegoś wielkiego zagrożenia. Bardzo dobrą szanse Kormoran miał praktycznie jedną, ale wtedy o swoich nie przeciętnych umiejętność przypomniał nam Naglak. Czas mijał, a goli nadal nie było. Jednak jak to mówią "szczęście sprzyja lepszym" i to Lew zdobył bramkę. Po ładnej akcji lewą stroną Nowak podał do Krystkowiaka, a ten ładnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gości. Do końca spotkania Lew kontrolował spotkanie i dowiózł wynik do końca meczu.
Kibice, którzy przyszli na dzisiejszy chyba nie mają czego żałować. Nasza drużyna zdobyła 3 punkty ale też pokazała kilka naprawdę ładnych dla oka akcji. Żal tylko tych niewykorzystanych sytuacji z pierwszej połowy.
W przyszłą sobotę czeka nas już 8 ligowa kolejka. Tym razem Lew zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Krzemieniewo.