Fatalna passa trwa. Ostatnie punkty Antares zdobył miesiąc temu - 7 października pokonując Manieczki. Tym razem po słabym meczu uległ Polonii Poznań 2:4 (1:1).
Jeżeli w pierwszej połowie wydawało się, że gracze z Zalasewa będą w stanie wywalczyć jakieś punkty w tym spotkaniu, to druga część gry pogrzebała je definitywnie. Antares wyszedł na prowadzenie 1:0 po bramce Przybyła (asysta Białacha z rzutu wolnego), a następnie po złym wybiciu Andrzejewskiego pomocnik gości został sfaulowany w polu karnym przez Marciniaka. Po wyrównaniu kapitalną okazję zmarnował Przybył i wydawało się, że Antares po przerwie ruszy po pełną pulę.
Na to wskazywały też zmiany, które miały rozruszać zespół w ofensywie. Jednak bardzo słaba organizacja gry i wyprowadzanie piłki nie pozwoliły na zdobycie choćby jednego punktu, a Polonia brutalnie wypunktowała wszystkie słabsze momenty zalasewian. Najpierw po stracie w środkowej strefie prostopadłym podaniem został uruchomiony skrzydłowy rywali , który z zimną krwią podcinką wykorzystał sytuację. Następnie dwa razy "asystował" Polonii Pyrzyński i w zasadzie było już po meczu. Co prawda gospodarze starali się atakować, ale jedyne na co było ich stać to bramka na otarcie łez Sowińskiego (asysta Nazarevicha).
Co tu dużo mówić, sytuacja Antaresu wygląda źle. Dwunasta pozycja - ostatnie bezpieczne miejsce przed strefą spadkową, a także wyjazd do Kłecka na zakończenie rundy - Lechita jeszcze ani razu w tej rundzie nie przegrał tracąc zaledwie 5 bramek.
Na pewno jednak zawodnicy zrobią wszystko, aby powalczyć o komplet oczek w ostatniej potyczce. Zapraszamy do Kłecka w sobotę - 10 listopada o 14:00 na ostatni ligowy mecz Antaresu w tym roku!